XX Dialogi za nami. Jakby Pan je ocenił?

Trudno mówić o ocenie w przypadku takich wydarzeń. Dialogi to warsztaty, czyli praca z ludźmi nad ich rozwojem i zaspokojeniem celów z jakimi przyjechali. To oni mogą tylko ocenić jak dużo dało im nasze spotkanie w Radzyniu Podlaskim. Od strony zamierzeń mogę tylko powiedzieć, że wszystko się udało zrealizować.

Jubileusz uczciliśmy uroczystym otwarciem wystawy i spektaklem Jolanty Juszkiewicz. Założyłem sobie plan dotarcia do przekroju wiekowego mieszkańców naszego miasta. Na otwarcie był spektakl dla dorosłych odbiorców, potem fire show dla szerokiego grona, nie koniecznie teatromanów, a na finał zaprosiliśmy najmłodszych. Cieszę się, że widownia dopisała i udało się zdobyć poparcie sporej grupy sponsorów. Każde Dialogi są specyficzne ponieważ, za każdym razem mamy różna grupę ludzi z różnych krajów i kultur. Pomimo różnych przygód które wydarzyły się i tym razem, mogę śmiało powiedzieć, że były to udane warsztaty. Chociaż zawsze jest coś co można było zrobić lepiej.

Co jest takiego szczególnego w Dialogach, że przyciągają tak wielką rzeszę uczestników jak i widzów?

To pytanie raczej do uczestników i widzów. Ja mogę się tylko cieszyć, że od 20 lat zbiera się grupa chętnych do ciężkiej pracy w okresie swoich wakacji, a często urlopów. Często są to profesjonalni artyści, aktorzy, muzycy, instruktorzy z różnych krajów. Z widownią bywa różnie, jest czasem mniej czasem więcej chętnych do obejrzenia spektakli finałowych. Przy okazji warsztatów można zawsze obejrzeć ciekawe spektakle profesjonalne na których też mi bardzo zależy. Dialogi nie należą do typowych komercyjnych warsztatów teatralnych, chociaż uczestnicy płacą akredytację pokrywającą koszty pobytu, zależy nam na klimacie tego wydarzenia i dzięki temu sporo osób powraca tu wielokrotnie.

Jak powstały Dialogi? Co było motorem do ich powołania?

Dialogi były potrzebą rozwoju, chciałem żeby grupa młodzieży z którą tworzyliśmy „Warsztaty Ekspresji Twórczej” miała możliwość spotykania się z profesjonalistami, żeby zobaczyli jak wygląda codzienny warsztat pracy aktora, mima, tancerza. Formy co roku wybieramy inne by móc zobaczyć co nam najbardziej odpowiada a zarazem poznawać cały czas coś nowego. Pierwsze warsztaty Zorganizowaliśmy z ówczesnym dyrektorem Bogdanem Sozoniukiem, była to oferta wakacyjna dla sporej grupy młodzieży, z którą pracowałem na co dzień w Radzyńskim Ośrodku Kultury. Potem była współpraca z Białą Podlaską, Kraśnikiem. Dalszy rozwój to uczestnicy z całej Polski, a od 2000 roku warsztaty stały się międzynarodowe, wieloletnia współpraca ze szkoła artystyczną na Węgrzech, a od kilku już lat z Ukrainą i Białorusią. Zawsze też uczestnikami są radzynianie, teraz powstała bardzo młoda grupa gimnazjalistów, która być może w przyszłości dołączy do grona „dialogowego”.

Dziękuję za rozmowę.