nagrobek Mniszchów1mmZ historią Radzynia związanych jest trzech Mikołajów – postaci historycznych, ważnych nie tylko dla naszego miasta, ale i Rzeczypospolitej. W radzyńskim kosciele Świętej Trójcy znajdują się dwa wysokiej klasy artystycznej obrazy Świętego MIkołaja. Może warto o tym przypomnieć 6. grudnia.
Pierwszy własciciel "pustkowia nad Białką" - Mikołaj Cebulka to sekretarz wielkiego księcia Litwy Witolda, wybitny dyplomata okresu wojen z Krzyżakami, przedstawiciela Polski i Litwy na Soborze w Konstancji (1414). Pozostali dwaj to dworzanie ostatnich Jagiellonów - Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta: Mikołaj Mniszech - ojciec i Mikołaj Mniszech - syn, który ma w północnej kaplicy kościoła Świętej Trójcy nagrobek uważany za najpiękniejszy nagrobek manierystyczny w Polsce.Rodzina Mniszchów wybudowała obecny kościół Świętej Trójcy uważany za perłe renesansu lubelskiego.
 
Być może dlatego w kościele Świętej Trójcy św. Mikołaj był szczególnie czczony. Z 1796 roku pochodzi dokument, przyznający odpust Trójcy Świętej, Przemienienia Pańskiego, Matki Bożej Różańcowej, św. Antoniego i św. Mikołaja.
 
W radzyńskim kościele znajdują się dwa obrazy św. Mikołaja. Jeden – autorstwa Józefa Buchbindera - w północnym ołtarzu bocznym. Drugi, nieznanego autora, wisi na północnej ścianie przed chórem. Gdy porównamy obydwa obrazy, znajdziemy zarówno podobieństwa jak i znaczące różnice, z powodu których wiele osób nie rozpoznaje w tym drugim wizerunku św. Mikołaja.
Przedstawiona postać prawą rękę wspiera na biskupim pastorale. Jego zakończenie nie jest jednak ślimakowato zamknięte – jak to jest w przypadku pastorałów biskupów katolickich. Pastorał z obrazu ma głowicę w kształcie dwóch wyginających się w górę węży. Takich używają biskupi obrządku wschodniego, co ma wyrażać nakaz Chrystusa: Bądźcie roztropni jak węże!
Poza tym postać ma na głowie złotą mitrę (ceremonialne nakrycie głowy biskupów) w formie bulwiastej, zamkniętej korony zwieńczonej krzyżem, podczas gdy w Kościele katolickim mitra – zwana też infułą - ma formę wydłużonej czapki, składającej się z dwóch wysokich, połączonych ze sobą trójkątów, z opadającymi z tyłu dwiema wstążkami.
Uwagę zwraca również bardzo szeroki i długi paliusz (noszony na ramionach pas z białej wełny) – taki, jaki noszą biskupi obrządków wschodnich. O ile w zachodnich przedstawieniach św. Mikołaja dominuje czerwień, tu szaty są w różnych odcieniach złota i zieleni.
Atrybutem biskupa jest gruba księga, na której leżą trzy złote kule. Ten element jest charakterystyczny dla przedstawień świętego Mikołaja z Miry, nawiązuje do legend o obdarowywaniu ubogich przez świętego. I ten element występuje na obydwu przedstawieniach św. Mikołaja z radzyńskiego kościoła.
Autorstwo obrazu z ołtarza bocznego nie jest tajemnicą – jego autorem jest Józef Buchbinder.
Obraz drugi ma ciekawą historię. W 2016 roku odnalazł go na strychu plebanii poprzedni proboszcz - ks. kan. Andrzej Kieliszek. Po roku, po restauracji obrazu w Kozłówce, 6 grudnia 2017 r. został zaprezentowany parafianom.
Po lekturze opracowań dotyczących radzyńskich świątyń i po apelu do parafian, mogących wnieść informacje dotyczące obrazu, udało się zrekonstruować prawdopodobną jego historię.
Najprawdopodobniej obraz pochodzi z istniejącej w Radzyniu cerkwi unickiej. Po jej rozebraniu w ramach prześladowań unickich został przeniesiony do wybudowanej przez Rosjan cerkwi prawosławnej, która mieściła się na terenie, gdzie obecnie znajduje się boisko Szkoły Podstawowej nr 1. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. cerkiew przeszła na własność parafii katolickiej i została zamieniona na kościół katolicki. W czasie II wojny światowej jeden parafianin ukrył część wyposażenia kościoła we własnej stodole, chcąc uchronić je przed zniszczeniem. Ta jednak spłonęła w czasie wojny, z pożaru udało mu się ocalić tylko tej jeden obraz, który przekazał ówczesnemu księdzu proboszczowi.
 
mikołaj1
 
mikołaj2