Która ulica pierwsza do remontu: Podlaska czy Warszawska?- Bezpieczeństwo jest bardzo ważne. Nie neguję, że istnieje potrzeba zaangażowania Miasta w przebudowę ulicy Podlaskiej, która jest drogą powiatową. Jednak chcę zwrócić uwagę na to, że takich miejsc w Radzyniu jest wiele. Należy do nich także ulica Warszawska, która wymaga natychmiastowej interwencji - komentuje burmistrz Jerzy Rębek dyskusję, jaka miała miejsce podczas ostatniej sesji Rady Miasta (02.06.2015 r.) w sprawie pierwszeństwa remontu radzyńskich ulic.

- To wszystko wymaga olbrzymich nakładów finansowych. Przy obecnym stanie budżetu zaangażowanie kilkuset tysięcy złotych w jedną inwestycję wymaga wielkiej rozwagi i różnych analiz z udziałem całej Rady Miasta oraz współudziału ze strony powiatu - dodaje włodarz miasta.

Przez kilkanaście ostatnich lat ulice w Radzyniu były totalnie zaniedbane. Przez miasto przebiegają całe ciągi dróg powiatowych, którymi się dotychczas nikt nie zajmował (należą do nich także ulice Podlaska i Warszawska). W mieście jest 16 km dróg gruntowych. Poprawa ich stanu jest priorytetem obecnego burmistrza, czego dowód stanowi fakt, iż w bardzo krótkim czasie udało się poprawić nawierzchnię, doprowadzić do stanu używalności 3,5 km dróg gruntowych. Doceniają to także oponenci polityczni, czemu dała wyraz radna Bożena Lecyk na ostatniej sesji Rady Miasta. Potrzeby są jednak jeszcze wielkie - tak jak wiele związanych z tym tematem planów. Dobiega końca instalacja bariery ochronnej na zakręcie ulicy Międzyrzeckiej, gdzie dochodziło do wypadnięć samochodów na chodnik, którymi poruszają się piesi. Ograniczenia wynikają z odziedziczonego po poprzedniej ekipie fatalnego stanu budżetu miasta, który wiąże ręce obecnym władzom miasta.
Temat remontu dróg w Radzyniu wypłynął na ostatniej sesji Rady Miasta, podczas której zrodziła się dyskusja nad kolejnością remontu ulic.
Na sesję przybył starosta Lucjan Kotwica z propozycją współuczestniczenia Miasta w remoncie ciągu dróg powiatowych przy ulicach Sitkowskiego, Bł. Męczenników Podlaskich i ulicy Podlaskiej (w sumie ok. 2 km) przy częściowym udziale funduszy z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Potrzebny wkład własny obu samorządów to ok. 1 mln zł, czyli miasto miałoby dopłacić 500 tys. zł.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



- Miejsce to jest wyjątkowe z powodu niezadowalającego stanu nawierzchni oraz liczby ludzi, którzy korzystają z drogi na co dzień oraz tych, którzy tę część miasta 2 razy w roku odwiedzają - mieszkańców Polski i różnych stron świata świata - przekonywał starosta. Przyznał, że chodzi o drogę powiatową, ale powiat nie ma dostatecznej ilości środków. Dodał, że wniosek taki uzyskałby wiele punktów, co dawałoby gwarancję na 50-procentowe dofinansowanie w ramach   Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Starosta zalecił pośpiech z podjęciem decyzji, ponieważ wniosek powinien zostać przygotowany do połowy września, a sprawę komplikuje fakt, iż wymienione ulice znajdują się w strefie konserwatorskiej, co wymaga wypełnienia dodatkowych procedur.
Przewodniczący Rady Miasta Adam Adamski zwrócił uwagę na fatalny stan innej drogi powiatowej leżącej na terenie Radzynia - ulicy Warszawskiej: - Od kilku lat zwracają się do mnie mieszkańcy ul. Warszawskiej, która leży w centrum miasta, tworzy ciąg od skrzyżowania przy Nadleśnictwie po dzwonnicę przy kościele pw. Trójcy Świętej. Powinna stanowić jego wizytówkę, a jest jedyną ulicą w mieście, która nie ma na całej długości odwodnienia, nie ma uregulowanego stanu kanalizacji, wodociągów - wskazywał Adam Adamski. Dodał, że miasto zwracało się z wnioskiem o rewitalizację w ramach Narodowego Program Przebudowy Dróg Lokalnych.
Zdanie, że pierwszeństwo w modernizacji w ramach NPPDL powinna mieć ulica Warszawska, wyraził również burmistrz Radzynia Jerzy Rębek, zwracając uwagę także na wrażenia osób wjeżdżających do naszego miasta od strony Lublina i Warszawy. - Starosta wyszedł z propozycją podjęcia wspólnej inicjatywy remontu ul. Podlaskiej, ja uważam, że najpierw powinna być realizowana inwestycja dotycząca ul. Warszawskiej. Byłaby pełnia szczęścia, gdyby można było modernizować jednocześnie obie ulice, ale ponieważ jest to niemożliwe, musimy dokonać wyboru.
Na pytanie burmistrza Jerzego Rębka, czy ul. Warszawska ma szansę otrzymać dofinansowanie z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, starosta odpowiedział twierdząco, zwracając uwagę, że punkty uzyska wyprowadzenie ruchu pieszych z ciągu drogowego, rondo, elementy odwodnienia, profesjonalne oświetlenie. - Nie różnimy się w zdaniu, że obie drogi są do roboty, różnica polega na wyborze kolejności przebudowy - podsumował.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Na sesję przybyli również mieszkańcy Radzynia, mający swe posesje przy ul. Warszawskiej.
Zdesperowany przebiegiem dyskusji Andrzej Musiatowicz uprzedził, że skieruje sprawę do sądu. Cytował przepisy prawa wodnego wskazujące, że woda nie może być odprowadzana z jednego gruntu na grunty sąsiadujące z nim. - Z powodu źle wyprofilowanej drogi (powiatowej - przyp. red.) od 50 lat rzeka błota ścieka na moją posesję. Po większych opadach mam wody po kolana. Kostkę wymieniam co 10 lat, cała elewacja jest w mchu, płot i brama rdzewieje w takim tempie, że muszę je co kilka lat wymieniać. Ile lat ulica może wyrządzać takie szkody? Moje liczone są w dziesiątkach tysięcy. - Dodał, że niedawno usłyszał od starosty zapewnienie interwencji: - Podczas rozmowy ze starostą usłyszałem, że Warszawska jest „numer jeden”. - Po tym, co dziś od niego usłyszałem, wiem, co mam robić - stwierdził i dodał, że skieruje sprawę do sądu.
- Gdy się położy na szali poprawę kanalizacji na ulicy Warszawskiej i bezpieczeństwo dzieci na ulicy Podlaskiej - dla mnie wybór jest prosty. Tym bardziej, że na tym odcinku zdarzały się potrącenia - kontynuowała radna B. Lecyk.
Burmistrz Jerzy Rębek komentuje: - Bezpieczeństwo jest bardzo ważne. Nie neguję, że istnieje potrzeba zaangażowania miasta w przebudowę ulicy Podlaskiej, która jest drogą powiatową, w wykonanie bezpiecznych chodników. Jednak zwracam uwagę na to, że takich miejsc w Radzyniu jest wiele, są to: ulica Polna, końcówki Zielonej, Powstańców Styczniowych, Truskawkowa, Łąkowa i inne ulice, także Warszawska, która ma chodnik tylko po jednej stronie i która wymaga natychmiastowej interwencji - szczególnie od skrzyżowania przy Nadleśnictwie co najmniej do ronda przy Lidlu. Płudzińska jest zdewastowana, na Lendzinku 1 i 2 są nieuregulowane stany dróg. W tym ostatnim przypadku podjąłem rozmowy ze Wspólnotą Gruntową, żeby te tereny odkupić od Wspólnoty i uregulować stan prawny, by ludzie mogli dojechać do swoich domostw.
To wszystko wymaga olbrzymich nakładów finansowych. Gdybym miał środki takie, jakimi dysponował poprzedni burmistrz, te wszystkie zamierzenia realizowałbym bardzo płynnie. Teraz mamy przez 6 kolejnych lat po 3 mln zł spłaty kredytów, które zostały zaciągnięte na różne zadania infrastrukturalne. Nas po prostu fizycznie nie stać na to w tym momencie - ani Miasta, ani Powiatu. Pan starosta sam rozumie, że nie jest w stanie zaangażować się w kilku miejscach jednocześnie. Dlatego zaangażowanie kilkuset tysięcy złotych w jedną inwestycję wymaga wielkiej rozwagi i różnych analiz. Która ulica będzie pierwsza, to kwestia wyboru. Powinniśmy to rozważyć w Radzie Miasta i Powiatu i wspólnie podjąć dobrą decyzję. Bez względu na to, która z tych dróg będzie wybrana, nie będę ustawał w działaniach związanych z ich modernizacją. Zamierzam słuchać radnych Rady Miasta i społeczników i podejmować wspólnie decyzje.
Ponadto trzeba kłaść nacisk na to, by równomiernie rozdzielać środki finansowe na kolejne ulice, bo w równym stopniu szanujemy wszystkich mieszkańców Radzynia, szczególnie tych, którzy mają największe problemy z dojazdem czy dojściem do swojej posesji.

Zdjęcia: Karol Niewęgłowski, Radzyński Ośrodek Kultury