Relacja z VI Szachowego Memoriału Eugeniusza Paśnikowskiego. Królewska gra połączyła pokolenia. Rekordowa liczba, bo 83 zawodników wzięło udział w VI Szachowym Memoriale Eugeniusza Paśnikowskiego. Organizatorzy nie kryli satysfakcji, szczególnie z tego powodu, że szachy mają wspaniałe walory. - Ta królewska gra uczy logicznego myślenia, strategicznego planowania, szacunku wobec rywala i pokory wobec porażki, pozwala też poznać smak zwycięstwa - wymieniała dyrektor Ewa Grodzka.

Turniej rozegrany został w niedzielę 22 lutego 2015 r. w I Liceum Ogólnokształcącym w Radzyniu Podlaskim.

Królewska gra połączyła pokolenia, bo w zmaganiach wzięli udział zawodnicy w kategoriach od szkoły podstawowej, przez gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne, w kategorii open nie zabrakło osób w wieku emerytalnym. Do zmagań przy szachownicy stawiły się też całe "szachowe" rodziny.

W roli obserwatorów i kibiców wystąpili m.in. przedstawiciele organizatorów: Paweł Żochowski - dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury i Adam Adamski w dwóch rolach - przewodniczącego Rady Miasta i Rady Rodziców I LO, na zakończenie turnieju dotarli Józef Korulczyk - prezes Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych, a także burmistrz Radzynia Jerzy Rębek, który patronuje imprezie od 6 lat - najpierw jako poseł, obecnie jako włodarz miasta. Nad przygotowaniem i przebiegiem imprezy od strony organizacyjnej czuwali nauczyciele wychowania fizycznego w I LO: Robert Mazurek i Adam Pękała. Głównym sędzią zawodów był Marek Uściński.
Witając gości, gospodarz miejsca - dyrektor I LO Ewa Grodzka wspomniała patrona turnieju - legendarnego nauczyciela matematyki profesora Eugeniusza Paśnikowskiego oraz podkreśliła niezwykłe walory gry w szachy: - Królewska gra uczy logicznego myślenia, strategicznego planowania, szacunku wobec rywala i pokory wobec porażki, pozwala też poznać smak zwycięstwa - wymieniała dyrektor Grodzka.

Dyrektor ROK Paweł Żochowski dziękował organizatorom za wielkie zaangażowanie w organizację turnieju, wyraził chęć wspierania tego typu inicjatyw oraz życzył wszystkim uczestnikom powodzenia.
Adam Adamski w imieniu Burmistrza i Rady Miasta wyraził satysfakcję z dużej liczby uczestników zawodów szachowych. - W Radzyniu od lat jest duża grupa osób, które kochają szachy - przypomniał i złożył obietnicę, że wspólnie z Burmistrzem będzie podejmował działania, które sprawią, że "radzyńskie szachy będą jeszcze mocniejsze". Życzył zawodnikom zwycięstw, a tym, którym się nie powiedzie przypomniał słowa Patrona Memoriału - profesora Eugeniusza Paśnikowskiego: - Czasem trzeba czekać setki partii, aby zremisować pierwszą partię w swym życiu.

Zmagania zawodników trwały długo i do ostatniej chwili budziły wiele emocji. Ostatecznie zwycięzcami w poszczególnych kategoriach wiekowych zostali: Patrycja Waszczuk ze szkół podstawowych, Jakub Niczyporuk z gimnazjów, Mateusz Siwek ze szkół ponadgimnazjalnych i Andrzej Litwiniec w kategorii open. Szczegółowe wyniki memoriału dostępne są na: http://www.chessarbiter.com/turnieje/2015/ti_599/
- Zaskoczyła mnie duża liczba uczestników turnieju. Widzę  uczestników sprzed roku, ale również dostrzegam wiele nowych twarzy - to jest dla mnie niezwykle satysfakcjonujące - mówił sprawujący honorowy patronat nad imprezą burmistrz Jerzy Rębek, który wyraził satysfakcję, że od lat ma możność patronować tej imprezie - najpierw jako poseł na Sejm RP, obecnie jako włodarz miasta. Następnie życzył: - Żeby duch szlachetnej rywalizacji, kształtujący postawy i charaktery, przenosił się na każdy dzień, na każdą dziedzinę życia.

Józef Korulczyk, prezes Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych wspominał partie rozgrywane z profesorem Eugeniuszem Paśnikowskim w pokoju nauczycielskim  podczas przerw międzylekcyjnych. - W pokoju nauczycielskim szachy były rozstawione na jednym ze stołów i nauczyciele grali w nie na przerwach.  Gdy graliśmy zespołowo przeciw profesorowi, zdarzało nam się wygrywać. Jednego razu, gdy z nami przegrał, stwierdził, że i tak ma nad nami przewagę. "Jak wygracie, nie wiecie, dlaczego wygraliście, a ja idę do domu i to analizuję".
Zdjęcia: Małgorzata i Robert Mazurek.