ukrzyżowaniem"Adoracja Krzyża" - mistrzowski obraz Józefa Buchbindera jest eksponowany w okresie Wielkiego Postu w radzyńskim kościele pw. Świętej Trójcy. Dzieło pokazuje śmierć i zapowiada zmartwychwstanie; emanuje z niego spokój, ale i porusza dynamizmem. Twórca dzieła jest niezwykle ciekawą postacią: rodzinnie związany z Radzyniem, pochodził z rodziny żydowskiej. Jego ojciec był kopistą i konserwatorem obrazów. Malarzem został również jego młodszy brat – Szymon, uczeń Jana Matejki.

Młody Józef wychowywał się u bernardynów w Łukowie, studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie (1856 – 1861), korzystając z opieki kapucynów. W 1857 r. w miejscowości Mordy pod Siedlcami przyjął chrzest. Kontynuował studia artystyczne w Dreźnie, Monachium, Dusseldorfie, Paryżu i Rzymie. Tu doskonalił warsztat w Akademii Świętego Łukasza, która była wówczas uważana za najlepszą uczelnię artystyczną Europy. Szczególnie zafascynowało go malarstwo renesansu, kopiował obrazy mistrzów odrodzenia, szczególnie Rafaela. Przylgnął też do środowiska księży zmartwychwstańców, poddając się atmosferze mistycyzmu. Ponadto związany był ze środowiskiem nazareńczyków, którzy elementy mistyczne łączyli z lokalnymi, patriotycznymi.

Te wątki – nawiązywanie do wielkich mistrzów renesansu, głębia przeżyć religijnych oraz przywiązanie do tradycji narodowej – obecne są w obrazach Józefa Buchbindera, które możemy podziwiać w radzyńskim kościele Świętej Trójcy.
Umieszczony w głównym ołtarzu, monumentalny obraz „Adoracja Krzyża” pokazuje śmierć i zapowiada zmartwychwstanie; emanuje z niego spokój, ale i porusza dynamizmem; wyraża wielość uczuć; są to rezygnacja, rozpacz, szok, zdumienie, ale i nadzieja.
Tłem obrazu są ciemne, skłębione chmury, w tej samej tonacji jest skała, na której stoi krzyż. Jednak między ziemią - nad zarysowanymi w oddali szczytami gór – a niebem zakrytym ołowianymi chmurami pojawia się pas różowego nieba, zapowiadający pogodny poranek zmartwychwstania.
 
W centrum obrazu znajduje się ukrzyżowany Chrystus w cierniowej koronie, wokół której jaśnieje nimb. Z rozciętego prawego boku płynie czerwona struga krwi. Biodra Ukrzyżowanego okrywa śnieżnobiała, bogato udrapowana i za krzyżem rozwiana na wietrze opaska. On sam skłania głowę ku stojącej z prawej strony Maryi i klęczącego za nią z otwartymi dłońmi św. Jana.  Maryja o młodzieńczej, delikatnej twarzy jak z Piety Michała Anioła ma głowę uniesioną, zamknięte oczy, splecione, opuszczone dłonie - jest zatopiona w głębokiej modlitwie, kontemplacji. Z jej statyczną sylwetką, okrytą prostym, niebieskim płaszczem spływającym z ramion do ziemi kontrastuje nie tylko klęczący, okryty czerwoną szatą ulubiony uczeń Chrystusa, ale także Maria Magdalena. Piękna młoda kobieta o rudych, gęstych i bardzo długich włosach klęczy przy krzyżu, obejmując rękoma krzyż. Jak w ewangelicznej scenie obmywa stopy Jezusa łzami, wyciera je włosami. Jej sylwetka kontrastuje z Maryją - jest bardzo dynamiczna, okryta obfitą, bogato udrapowaną złotą szatą, połamaną głębokimi cieniami.
Nawet w tle nie ma tłumu, żołnierzy, nie ma łotrów: jest cisza wobec nieuchronnego – śmierci. Jest wielkie cierpienie, dramat osób najbardziej wiernych Jezusowi, ale i nadzieja...ukrzyżowanie m