DSC 0474Niedzielnym koncertem (15 maja) Zespół Wokalny "Wrzos" zaskoczył swoich fanów: repertuarem pełnym humoru i werwy, momentami wręcz kabaretowym, elementami inscenizacji, w której nie brakło tańców i wychodzenia ze sceny do widzów, a także – strojami. "Przeboje dawnej Warszawy" wrzosowicze śpiewali w kreacjach barwnych, pełnych fantazji i elegancji oraz indywidualizmu, nawiązujących do stylistyki ulic międzywojennej stolicy.

Zasłużone brawa zebrały również zespoły, które wystąpiły na niedzielnym koncercie: znane już radzyńskiej publiczności "Świerżanki" oraz debiutujący na radzyńskiej scenie zespół "Zorza" z Polskowoli. A debiut był tak udany, że publiczność domagała się bisów.

Słuchacze, którzy jak zwykle na występach "Wrzosu" wypełnili salę widowiskową Oranżerii po brzegi, mogli przypomnieć sobie wiele warszawskich szlagierów – niezwykle melodyjnych, przepełnionych humorem i będących odzwierciedleniem specyficznego folkloru międzywojennej Warszawy. Były one dawniej znane i niezwykle popularne w całej Polsce: "U cioci na imieninach", "Bal na Gnojnej", "Tango andrusowskie", "Dziś panna Andzia ma wychodne", "Ach Franka, Franka", "Felek Stankiewicz", "Ach jak przyjemnie"... Wiele osób wygrzebywało melodię z zakamarków pamięci i podśpiewywało wspólnie z zespołami.

Prowadząca koncert Teresa Szczepaniuk przypomniała, że warszawski folklor to nie tylko piosenki, wykonywane najczęściej na zabawach tanecznych organizowanych na świeżym powietrzu, ale także specyficzny humor, przepojony erotyką, strój i gwara. Tego wszystkiego nie brakowało podczas niedzielnego występu.

Oczywiście nie zabrakło też gwiazdy wieczoru – był nią sam ... Eugeniusz Bodo, w którego wcielił się kierownik muzyczny "Wrzosu" Jarosław Stefaniak, wykonując niezapomniany przebój "Już taki jestem zimny drań".

Obecnie, gdy Warszawa ma ambicje być europejską stolicą, a jej symbolami są Pałac Kultury, Stadion Narodowy czy Złote Tarasy, "Wrzos " i zaprzyjaźnione zespoły "Świerżanki" oraz "Zorza" przypomniały o specyficznej atmosferze naszej stolicy tworzonej przez warszawskich "cwaniaków", "andrusów", którą przypomniano choćby w projekcie WARSZAWIAK, z głośnym teledyskiem "Nie ma cwaniaka nad warszawiaka".

DSC_0288.JPG DSC_0299.JPG DSC_0303.JPG

DSC_0306.JPG DSC_0307.JPG DSC_0308.JPG

DSC_0310.JPG DSC_0311.JPG DSC_0313.JPG

DSC_0314.JPG DSC_0316.JPG DSC_0317.JPG

DSC_0324.JPG DSC_0326.JPG DSC_0336.JPG

DSC_0338.JPG DSC_0342.JPG DSC_0344.JPG

DSC_0347.JPG DSC_0348.JPG DSC_0355.JPG

DSC_0360.JPG DSC_0364.JPG DSC_0372.JPG

DSC_0375.JPG DSC_0379.JPG DSC_0385.JPG

DSC_0386.JPG DSC_0392.JPG DSC_0393.JPG

DSC_0396.JPG DSC_0397.JPG DSC_0398.JPG

DSC_0399.JPG DSC_0400.JPG DSC_0401.JPG

DSC_0404.JPG DSC_0407.JPG DSC_0409.JPG

DSC_0412.JPG DSC_0414.JPG DSC_0415.JPG

DSC_0416.JPG DSC_0417.JPG DSC_0432.JPG

DSC_0435.JPG DSC_0458.JPG DSC_0474.JPG

DSC_0481.JPG DSC_0486.JPG DSC_0491.JPG

DSC_0501.JPG DSC_0503.JPG DSC_0505.JPG

DSC_0508.JPG DSC_0513.JPG DSC_0516.JPG

DSC_0518.JPG DSC_0522.JPG DSC_0527.JPG

DSC_0528.JPG DSC_0530.JPG DSC_0533.JPG

DSC_0545.JPG DSC_0548.JPG DSC_0555.JPG